Jarmark Ikon w Sanoku

Jarmark Ikon w Sanoku

W dniach 6 i 7 sierpnia 2022 r. można było nas spotkać w Sanoku. Stoisko nasze było naszym zdaniem skromne, bez zbędnych upiększeń, krzykliwych szyldów. Nie spodziewaliśmy się więc, że spotkamy się z tak dużą ilością niezwykle pozytywnych komentarzy, twierdzących, że nasze stoisko jest najpiękniejsze. Te opinie są naprawdę cenne, ponieważ wielu klientów zaskakiwało nas podobnymi stwierdzeniami. Piszę w liczbie mnogiej, bo pomagał mi mój mąż i moja mama.

Nasze stoisko mieściło się nieopodal sceny na której występował zespół Trio Familijne Myszkal, z widokiem na Klasztor Franciszkanów.

To była ulubiona osłonka na kwiatek mojego męża. Szkliwa na nim wyszły bajecznie. Fotografia nie jest w stanie uchwycić gry kolorów. Pani, która kupiła tego Jegomościa namówiona została przez koleżankę, bo zawsze sobie wszystkiego odmawia. Ta Pani na koniec dnia przyszła powiedzieć, że bohater z powyższej fotografii przyniósł jej w tym dniu szczęście! Czy to nie jest cudowne?

W tym dniu odwiedzający sanocki Rynek wielokrotnie wracali na nasze stoisko, aby zakupić choć drobną pamiątkę, która przypominać będzie atmosferę tego miejsca. A to, jak Sanok jest piękny, chyba nie trzeba reklamować. W tym miejscu należy pochwalić doskonałą organizację imprezy. Świetny kontakt z Organizatorami, uprzejmi Strażnicy Miejscy oraz pozostali Pracownicy niezwykle zaangażowani i chętni do pomocy. Jest to miejsce do którego chcemy wrócić w przyszłym roku. Wszystkim jesteśmy bardzo pozytywnie zaskoczeni!

Nawet tym, że na nasze stoisko zabraliśmy jedną krośnieńską Wieżę Farną i ona się sprzedała. Uwaga – sprzedała się w Sanoku, aby wrócić do Krosna, bo Pan który ją kupił jest z naszego miasta. Nie chciał widocznie czekać na imprezę, która będzie miała miejsce w Krośnie za 2 tygodnie.

A co z pogodą? Pogoda nam dopisała, ale też i postraszyła. W sobotę na tyle mocno wiał wiatr, że musieliśmy złożyć rozkładany namiot, aby nie ryzykować zniszczeń. Zapowiadana burza na szczęście przeszła bokiem, a przez większość dnia świeciło słońce. Niedziela z kolei przywitała nas pochmurnym niebem i rześkim powietrzem. Z każdą kolejną godziną robiło się coraz cieplej i słoneczniej. Nasze twarze dość mocno się opaliły pomimo zastosowania kremu z filtrem UV.

I choć do domu wróciliśmy bardzo zmęczeni, to najbliższe dwa tygodnie będą baaardzo pracowite. Przed nami Karpackie Klimaty w Krośnie, na których oficjalnie rozpoczniemy sprzedaż magnesów z krośnieńskimi zabytkami.

Wszystkim, którzy odwiedzili nasze stoisko, bardzo serdecznie dziękujemy.

M.