W ofercie mojego sklepu mam szklane herby i godła. Przyszedł jednak czas na przygotowanie takiego w pełni przestrzennego. Zadanie nie było łatwe, ponieważ tarcza herbowa musiała wypełnić w maksymalnym stopniu półkę pieca. Dobrałam do tego glinę szamotową o niskim poziomie skurczu na etapie suszenia i wypalania, gdyż glina szamotowa jest mniej wymagająca i wybacza „błędy”. Uzyskałam więc maksimum na jakie pozwala mi obecnie piec i tym samym herb z terakoty zmaterializował się z bezkształtnej masy gliny w największym możliwym dla mnie rozmiarze. Samo rzeźbienie zajęło mi łącznie 16 godzin, czyli całkiem sporo. Mam nadzieję, ze efekt końcowy wynagrodzi ilość pracy.
Pozostało poszkliwić i jeszcze raz wypalić. Szukam na razie najlepszych szkliw, które nie popsują efektu końcowego. Koronę i pazury planuję pokryć warstwą złota. Mam nadzieję, że taka ręczna produkcja znajdzie swoje grono zainteresowanych. Herb będzie można wmurować w elewację, tak jak to dawniej robiono z kamienia, umiejscawiając w elewacji kartusze z herbami rodów.
M.